Wydarzyło się w przeszłości

Nie mamy zapisanych wydarzeń z

28 marca

Jan z Ludziska

Jan z Ludziska Jan z Ludziska Praca własna

Jan z Ludziska (około 1400-1450) doktoryzowany w Padwie (1433 r.) profesor Akademii Krakowskiej, lekarz i humanista. Wielki obrońca chłopów i prekursor humanizmu w Polsce, autor traktatu "O wychowaniu".

 

W dokumentach Akademii Krakowskiej zapisano, że w 1418 rozpoczął studia na wydziale artium (sztuk wyzwolonych). Rok później ukończył pierwszą część nauk i uzyskał tytuł bakałarza, a w 1422 roku otrzymał stopień mistrza artium (czyli magistra sztuk wyzwolonych) i tym samym skończył studia w Akademii Krakowskiej.

Jan z Ludziska

Po skończeniu studiów Jan z Ludziska pozostał w Krakowie. Wiemy, że w roku 1428 był rektorem szkoły parafialnej w Kazimierzu pod Krakowem oraz pisarzem miejskim. Właśnie z powodu piastowania tej drugiej funkcji jego imię zostało zapisane w księgach miejskich. Wiemy, że Jan z Ludziska nie zakończył edukacji na ukończeniu Akademii Krakowskiej lecz kontynuował studia na Uniwersytecie w Padwie we Włoszech. Tam też 9 marca 1433 roku otrzymał dyplom doktorski z medycyny. W Padwie przechowywany jest dokument nadania Janowi z Ludziska stopnia doktora. Możemy w nim przeczytać (oczywiście jeśli ktoś zna łacinę), że nauczycielami (promotorami) Jana z Ludziska byli słynni w XV wieku profesorowie medycyny. Traktaty medyczne jednego z nich, a recepty drugiego trafiały aż do Polski. W dalszych latach Jan z Ludziska powrócił do Polski i pracował jako profesor medycyny na Akademii Krakowskiej.

Życiorys Jana z Ludziska jest niekompletny. Nie znamy daty jego urodzin ani śmierci, nie wiemy kim byli rodzice, kto dbał o jego wykształcenie i płacił za edukację w kraju i za granicą. Nie wiemy, czy założył rodzinę, czy może był duchownym, nie znamy jego dokonań w dziedzinie medycyny. Mimo to imię Jana z Ludziska jest wymieniane w wielu podręcznikach i książkach historycznych.

W zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej znajduje się stara księga oprawiona w deski powleczone czerwoną skórą. Ślady wskazują, że skóra ozdobiona była niegdyś ornamentami wykonanymi rylcem, a księga zamykana była metalowymi klamrami. Cała, licząca 156 stron, księga została napisana ręcznie w języku łacińskim. Składa się z dwóch części: Pierwsza zawiera 74 teksty: około 50 mów pochodzenia włoskiego, listy autorstwa humanistów włoskich oraz inne drobne utwory (np. wierszowane sentencje powszechnie znane w średniowieczu). Ta część jest pisana w dwóch kolumnach, jednym charakterem pisma. Druga część księgi pisana jest przez całą szerokość kart, prawdopodobnie tą samą ręką co poprzednia i zawiera osiem pełnych mów uniwersyteckich powstałych w środowisku krakowskim. Są to w kolejności: Pochwała wymowy, mowa skierowana do króla Władysława Warneńczyka, mowa skierowana do króla Kazimierza Jagiellończyka, rozpoczęta mowa skierowana do papieża (dalej wolna kartka pozostawiona na dokończenie tej mowy), mowa na przyjęcie arcybiskupa gnieźnieńskiego, mowa na przyjęcie biskupa płockiego, dwie mowy do poselstwa bazylejskiego, mowa poświęcona pochwale filozofii i zagadnieniom wychowawczym.

Dwie z tych mów (mowa skierowana do króla Kazimierza Jagiellończyka i mowa na powitanie arcybiskupa gnieźnieńskiego) zostały opatrzone informacją, że ich autorem jest Jan z Ludziska. Na podstawie studiów porównawczych historycy uznali, że pozostałe mowy również napisał Jan z Ludziska. Zapis zawiera liczne poprawki na marginesie i w tekście. Pierwsi badacze tego rękopisu uznali, że mowy musiał zanotować w księdze sam Jan z Ludziska. Historycy uznali też, że Jan z Ludziska przepisał własnoręcznie również pierwszą część księgi. Według nich zrobił to podczas pobytu we Włoszech, aby po powrocie do kraju mieć się na czym wzorować przy układaniu własnych mów.

W XV wieku bardzo popularne we Włoszech było wygłaszanie mów okolicznościowych z różnych okazji. Duchowni, profesorowie, albo inni wykształceni ludzie popisywali się swoimi umiejętnościami oratorskimi podczas ślubów, pogrzebów, uroczystości uniwersyteckich albo kościelnych. Przygotowywano też mowy na powitanie lub pożegnanie znamienitych gości a także mowy skierowane do wracających z wojen żołnierzy. W szkołach uczono retoryki (czyli sztuki wymowy), przepisywano też podręczniki wymowy i zbiory mów starożytnych mówców. Utalentowani mówcy potrafili zainteresować słuchaczy, wytłumaczyć im ważne zagadnienia, przekonać do własnych poglądów. Kiedy jednak mówca nie był zbyt zdolny, to przepisywał często niezrozumiałe teksty dawnych autorów, a jego mowy trwające czasem dwie i trzy godziny, musiały być torturą dla słuchaczy. Mowy napisane przez Jana z Ludziska wskazują, że był on bardzo mądrym człowiekiem, a jego poglądy wyprzedzały epokę, w której żył. Dlatego też został nazwany "pionierem polskiego Odrodzenia". W zachowanych mowach Jana z Ludziska możemy znaleźć pochwałę nauki oraz słowa zachęty, aby Polacy poświęcali się zdobywaniu wiedzy i poznawaniu świata. W mowie przygotowanej na powitanie króla Kazimierza Jagiellończyka autor wspaniale mówił o Polsce, jako kraju ludzi rycerskich. W tej samej mowie wziął w obronę uciskany stan chłopski i prosząc króla, aby ten usunął niewolę chłopską, wygłosił niezmiernie ważne słowa, że: "natura stworzyła wszystkich ludzi wolnymi".

W tamtych czasach nikomu z bogatych i wykształconych ludzi nie przychodziło do głowy, że chłopi bardzo ciężko pracują i są wykorzystywani przez swoich panów. Historycy przypuszczają, że Jan z Ludziska urodził się w rodzinie chłopskiej, dlatego znał i przejmował się ciężkim losem chłopów. W drugiej połowie XX wieku naukowcy porównali charakter pisma osoby, która przepisała zawartość księgi oprawionej w czerwoną skórę z innymi rękopisami, na których wyraźnie zostało zapisane, że przepisywał je Jan z Ludziska. W wyniku porównań okazało się, że rękopis zawierający 50 włoskich mów okolicznościowych i mowy autorstwa Jana z Ludziska nie był przepisywany jego ręką (Bojarski, 1973) Można więc uznać, że twierdzenie, iż Jan z Ludziska przepisał we Włoszech 50 mów okolicznościowych nie jest prawdą. Odnaleziono w Polsce i za granicą cztery interesujące rękopisy pisane ręką Jana z Ludziska. Na podstawie ich analizy M. Markowski doszedł do wniosku, że Jan z Ludziska prowadził "szeroko zakrojoną akcję kopiowania traktatów matematycznych i astronomicznych". Wśród przepisanych prac są dzieła profesorów Uniwersytetu Paryskiego, zawierające tablice astronomiczne do badania wzajemnego położenia planet. Jan z Ludziska nie ograniczał się do przepisywania prac, ale również prowadził własną działalność piśmienniczą. Polegała ona na pisaniu komentarzy i not wyjaśniających tekst - w tamtych czasach była to jedna z głównych form twórczości literackiej. Bardzo ważne jest, że przy kilku tablicach opisujących ruchy planet Jan z Ludziska dodał przeliczenia odnoszące się do południka na którym leży Kraków i do położenia Torunia. Wskazuje to po pierwsze na wysoki poziom astronomii w Krakowie, a po drugie prowokuje przypuszczenia, że Jan z Ludziska, zanim trafił na studia do Krakowa, mógł zdobywać wiedzę w Toruniu. Toruńska szkoła miejska przy kościele św. Jana stała na dość wysokim poziomie i uczono w niej astronomii oraz przepisywano traktaty astronomiczne. Oprócz traktatów astronomicznych Jan z Ludziska przepisywał i opatrywał komentarzami dzieła dotyczące matematyki i optyki, przykładem może być nota o kwadraturze koła.

Markowski wnioskuje, że skoro Jan z Ludziska przepisywał wspomniane dzieła (niektóre kilkakrotnie), to służyły mu one do prowadzenia wykładów z astronomii, matematyki i optyki, więc był profesorem katedry matematyki i astronomii Uniwersytetu Krakowskiego. W dokumentach uniwersyteckich nie zachowały się dowody na poparcie tej tezy, jednak przyjemnie jest myśleć, że patron naszej Szkoły miał wkład w rozwój astronomii na Akademii Krakowskiej, która pół wieku później wykształciła Mikołaja Kopernika.

{loadposition Reklamaartykuldluga}

Fragment powitania wygłoszonego przez Jana z Ludziska witającgo króla Kazimierza Jagiellończyka przybywającego do Akademii Krakowskiej:

Znakomici panowie, ojcowie, magistrzy i doktorowie!

Wśród rozważań nad tym, jak bym mógł najodpowiedniej rozpocząć mowę stosownie do godności i przyjęcia najjaśniejszego władcy i pana, pana Kazimierza, wielkiego księcia Litwy i obecnego elekta Królestwa Polski, tak jak tego żądają zwyczaje religii, obyczaj ojczysty i prawa przyjaźni, jak by złożyć gratulacje przybywającemu nowemu zwierzchnikowi, czego zdajecie się i wy ode mnie dopraszać wyrazami twarzy i obliczami swymi, i skierowanymi na mnie oczyma - długo i usilnie rozmyślałem nad ułożeniem takiej mowy i rozumiem, że jest to ponad siły nie tylko mego szczupłego talentu, ale także ponad możność najznakomitszego mówcy. Bo jaki zasób słów albo powaga pisma mogłyby dość ozdobnie i dość godnie wymienić pochwały tego przesławnego księcia? Lecz żeby nie doznał najmniejszego uszczerbku chwały, on, któremu się zdarzyło urodzić szlachetnie, wychować znakomicie i żyć w blaskach, sądzę, że by mi musiało to być wzięte za błąd, gdybym milczeniem pominął tak szczególne ozdoby człowieka. Choć mu nie przyniosę wielkiego blasku sławy i rozgłosu, to przynajmniej nie zaniecham go chwalić w jego wieku męskim, bo ozdobiony jest osobistą godnością i zaletami i jaśnieje wielkością chwały własnej, co nie wymaga niczyich mów zaszczytnych. [...]

Przechodzę do tego, co jest twoją własnością, co przypisujesz sobie prawem swym jako szczególną cnotę: do twej sprawiedliwości, o której tym bardziej zachodzi potrzeba dłuższego mówienia, że wszystkie niemal ludy ją znają. Tę sprawiedliwość, którą kierowałeś się wobec na pewno najukochańszego ci narodu litewskiego, podziwiam, wysławiam i, w jakich zdołam, pochwałach wynoszę do nieba. Bo jeśli zwrócisz uwagę, że szczególna powinność z tej cnoty płynąca (o czym powiem) polega na zachowywaniu państw i utrzymywaniu społeczności ludzkiej, nad co nic nie może być pomyślane bardziej boskiego lub Bogu milszego, tyleś około tego okazał troski, umiłowań i pracy w twym młodym wieku, żeś dawał wyroki tylko słusznie, należycie i sprawiedliwie, gdyż służyłeś zawsze korzyści i pożytkowi tych, którym przewodziłeś, nie dopuściłeś do niewoli mieszkańców tej ziemi i do straty wolności chrześcijan. Nigdy nie zapomnę o twojej trosce i nieskazitelności w wymierzaniu sprawiedliwości, o sławie i chwale, jaką masz w ojczyźnie, bo kto zawsze zdąża do trudów dla chwały ojczyzny i pożytków państwa, od ojczyzny w nagrodę dostaje sławę i rozgłos, nad co doprawdy nie może być żadna nagroda stosowniejsza, żadna godniejsza, żadna bardziej pożądana. [...]

Twoja więc dostojność w sprawowaniu urzędów, nieskazitelność, łagodność, troska i dzielność w ochranianiu państwa każą nam być dobrej myśli, radować się ogromnie i gratulować sobie tego - i to każą tak, że kochamy, szanujemy i miłujemy człowieka boskiego, temu Królestwu jakby z nieba zesłanego, ojca, rządcę i kierownika, którego najdostojniejsze cnoty, życie nieskazitelne, obowiązki najchwalebniejsze sławić będzie rozgłos wszystkich śmiertelnych, uwielbiony będziesz jako dostępny w wysłuchiwaniu, szybki w rozstrzyganiu, pilny w zadośćuczynieniu, bystry w rozprawianiu. Więc łatwo ci będzie zrozumieć, jak wielkiej doznaliśmy radości, kiedyśmy dostali ciebie na króla naszego i rządcę Królestwa za roztropną radą wszystkich - wojska, szlachty i możnych Królestwa. Do czasu kryłeś się z myślą przyjęcia królestwa1 i wymieniało się innych znakomitych książąt2, którzy byli godni rządzenia w tym Królestwie Polskim, jednak za wspólną zgodą, gdy się wszyscy za tym wypowiedzieli, postanowili uprzejmie ofiarować koronę Królestwa temu, który był ponad innych bardziej znany i znaczący jako prawowierny i prawdziwy następca po ojcu, a nadto jako ten, który nad innymi górował prawością, wiernością, łagodnością, gotowością przyszłego zreformowania państwa, który by zniweczył fałsz możnych, co osłabił tak państwo i wiele mu zaszkodził, oraz usunął niewolę chłopską3, najgorszą plagę z wszystkich nieszczęść, jaka dla ludzi wolnych cięższa jest od wszelkiej kary, który by sprowadził wolność dla chrześcijańskich mieszkańców Królestwa. Bo to jest jasne, że natura stworzyła wszystkich ludzi wolnymi. Gdy przeto Polacy wejrzeli na przesławne oblicza twoich przodków, a potem na czyny szczęśliwie dokonane przez nich w sprawiedliwej wojnie i pokoju, wreszcie na to twoje we wszystkim wiążące nad sobą panowanie i zapowiedziane zreformowanie państwa - jednocześnie wydało się wszystkim słuszne, by tobie jednemu oddać Królestwo Polskie i powierzyć nasze życie. [...]

Wg wyd. Wybór mów staropolskich, oprac. B. Nadolski, Wrocław 1961, s. 23-24, 27-30; przedruk w: Zrozumieć średniowiecze, oprac. R. Mazurkiewicz, Tarnów 1994

Jan z Ludziska jest patronem Szkoły Podstawowej w Ludzisku

Ostatnio zmieniany niedziela, 18 wrzesień 2016 07:18

Zaloguj się by skomentować
Początek strony